NIEDZIELA 11.09.2022
Ostatni czy pierwszy?
Obmyj mnie zupełnie z mojej winy i oczyść mnie z grzechu mojego.
Ps 51, 4
„Moja wina, moja wina, moja bardzo wielka wina”. Dobrze kojarzysz te słowa. Nawet znasz je na pamięć. Twoje usta wypowiadały je zapewne setki razy. A ile razy tak całkiem świadomie, z głębokim przekonaniem o ich prawdziwości?
Widzę, że lud ten jest ludem o twardym karku. Pozwól Mi, aby rozpalił się gniew mój na nich.
Wj 32, 9n
A twoje wizyty w konfesjonale? Bo i tam używasz wyuczonej jeszcze za dziecka formułki o obrażaniu Boga swoimi grzechami, o żalu za nie i szczerej chęci poprawy. I myślisz tak rzeczywiście? A może udajesz kogoś, kim wcale nie jesteś, wbrew poczuciu, że i On i ty doskonale wiecie, jak jest naprawdę?
Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Niebu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem.
Łk 15, 18n
A prawda jest właśnie taka. Brzmi to może brutalnie, ale ostatecznie trudno się z tym nie zgodzić. Czy ty jednak rzeczywiście tak myślisz? Czy wręcz przeciwnie: że zasłużyłeś, że należy ci się, że jeśli coś złego, to nie ty? Bo kto jak kto, ale przecież ty nie jesteś jakimś tam ostatnim, co to, to nie.
I tu masz całkowitą słuszność. Nie jesteś ostatnim grzesznikiem. Trafniej będzie, gdy uznasz się za pierwszego.
Nauka to godna wiary i zasługująca na całkowite uznanie, że Chrystus Jezus przyszedł na świat zbawić grzeszników, spośród których ja jestem pierwszy.
1Tm 1, 15